Pomysł na film dobry, ale niektóre momenty były trochę nudne. Spodziewałam się czegoś więcej.
Dręczą mnie podobne odczucia po projekcji kinowej (pokaz przedpremierowy). Filmidło żenująco rozczarowujące. Zarówno gra aktorska Sarah'y Polley wielce niedoskonała i na jedno kopyto - naszła mnie refleksja, że jej rola w późniejszym nieco "Życie ukryte w słowach" to kontynuacja roli właśnie z "Moje życie beze mnie". Gdyby nie różne tytuły, myślałabym, że to dwie historie tej samej bohaterki.
Zbyt wiele postaci, zbyt wiele nadprogramowych wątków. Historia o niczym, a do pretensjonalna. Pół sali kinowej ziewało i zerkało co i rusz na zegarki w komórkach. Niestety, ja również :) Nie polecam filmidła!!!