Każdego może to spotkać, a oglądając tego typu filmy można się wewnętrznie odnieść do tej trudnej kwestii.
Oceniając zachowanie Ann, sami stawiamy się w jej położeniu, wartościujemy swoje przekonania.
Czy zachowamy diagnozę dla siebie, czy będziemy narzekać, czy będziemy rozpaczać, czy zdecydujemy się na romans? Teraz tego nie wiemy. Nie chodzi tu o jakieś konkretne decyzje, ale możemy się do tego nawet nieświadomie przygotować.
Ten problem wyszedł na pierwszy plan, dlatego nie razi mnie dziwny zbieg "szczęśliwych wypadków" typu wspaniała sąsiadka, kandydat do zdrady, itp.